10 stycznia 2015

Capitulo 17

- Gdyby pytali o drugi sezon to odpowiadasz, że będzie on zdecydowanie inny od pierwszego. Główna bohaterka się zmieni i czeka widzów mnóstwo niespodziewanych zwrotów akcji. Nic ponad, rozumiesz? Musisz karmić ich ostrożnie... Głód ma szybko wzrastać. Mają się zainteresować. Rozumiesz? - Producent daje mi ostatnie wskazówki dotyczące moich odpowiedzi w wywiadzie, na jaki mam za chwilkę udzielić odpowiedzi. Mężczyzna zaczyna denerwować mnie swoją obecnością. Przecież ja dobrze wiem co mam mówić. Tyle razy mi to już powtarzali.. Jakby nie wystarczył raz. Nie jestem już małą dziewczynką. Dorosłam. Jestem bardziej świadoma swojej roli niż na początku kariery. Teraz dopiero dostrzegam błędy jakie popełniałam. Widzę, jak niebezpieczne były wyjścia do sklepu bez ochrony... Ale nie byłam aż tak znana.

- Tak, rozumiem. I rozumiałam za pierwszym razem jak mi to mówiłeś. - Odpowiadam. Staram się przy tym nie ruszać głową, by nie zdenerwować makijażystki. Nawet mój wygląd nie zależy w pełni ode mnie. To z góry jest narzucone jak mam wyglądać. Nawet gdy czeka mnie sesja i wywiad dotyczący mnie. Martiny Stoessel. A nie Violetty.

Na sobie mam szarą bluzkę z nadrukiem nawiązującym do USA. Ma ona frędzelki, które na początku mnie denerwowały. Do tego ciemne jeansy i platformy. Wizażyści pracują bardzo dobrze. Każdy szczegół jest dopracowany. To od nich dziś zależy mój wygląd. Dobrze, że mnie rozumieją. To im zawdzięczam coś ala rockowy styl.

- I już. Spójrz proszę i powiedz co sądzisz o takim wyglądzie. - Zwraca się do mnie makijażystka. Wedle polecenia spoglądam w zwierciadło. Widzę dziewczynę podobną do mnie. Ma delikatny makijaż podkreślający oczy i usta. Włosy spięte z tyłu z delikatnym przedziałem w miejscu grzywki, która jest spięta, tak że nie trzeba odgarniać jej z oczu. Z zadowoleniem malującym się na twarzy spoglądam w kierunku kobiety i pokazuję, że jest ok.

- Jeszcze tylko jedno. - Zwraca się do mnie jedna z wizażystek i na lewym uchu zaczepia duży kolczyk. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale czy moje zdanie tu się liczy? Jestem jak marionetka. Mam nadzieję, że w tym wywiadzie skupią się na MNIE a nie na Violetcie.

- Dziękuję bardzo za wszystko. - Mówię wszystkim obecnym w pomieszczeniu i wychodzę. Postanawiam zejść do salonu i tam zaczekać na rozwój wypadków. Wywiad ma się odbyć w moim domu co dobrze wróży.

Wchodzę do salonu. Już na mnie czekają. Od razu uśmiecham się do nieznanych mi ludzi. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Wszyscy od razu podrywają się z miejsc i podchodzą przywitać się ze mną.

- Witam, nazywam się Ilaria. Będę z tobą przeprowadzać wywiad. - Przedstawia mi się szczupła blondynka. Niestety nie jest mi dane jej odpowiedzieć, bo ktoś odciąga mnie na bok. Jak się okazuje jest to mężczyzna z zawieszonym na szyi aparatem.

- Zapraszam teraz na kilka zdjęć. Może pójdziemy w miejsce o lepszym świetle? Chyba tam będzie dobrze. - Pokazuje na drugie pomieszczenie. Uwielbiam sesje zdjęciowe - jestem wtedy w centrum uwagi a o tym marzyłam od dziecka. Jednak dla sławy nie byłabym zdolna zrobić wszystkiego. Trzeba postawić sobie granice lub postarać się by ktoś te granice wyznaczył tobie. Ja mam to szczęście, że moi rodzice ciągle dbają o mnie. Produkcja także mocno pomaga stawiając często niewyobrażalne wymagania i zakazy.

Przechodzę do pomieszczenia i zaczynam pozować. Fotograf daje mi kilka wskazówek i prezentuje jaki ma pomysł na tę sesję. Staram się wypaść jak najlepiej i przy tym dobrze się bawić. Zmieniamy także miejsce - przechodzimy do mojego ogrodu. Osoby odpowiedzialne za mój wygląd również nie próżnują. Co chwilkę coś zmieniają, poprawiają... Mężczyzna podchodzi do mnie i pokazuje zdjęcia. Muszę przyznać, że całkiem dobrze wypadłam. Szybko dziękuję za zdjęcia i wracam do salonu. Siadam w fotelu naprzeciw kobiety, która zamierza przeprowadzić ze mną wywiad. Kątem oka widzę rodziców siedzących niedaleko. Muszą tu być. Muszą dopilnować bym nie powiedziała czegoś niewłaściwego.

- Czy możemy zaczynać? - Pyta mnie Ilaria.

Biorę głęboki oddech i z uśmiechem na twarzy daję znać, że możemy rozpoczynać. Kobieta włącza dyktafon.

- Czy masz świadomość tego, że stałaś się idolką dzieci jak i nastolatków? Czy spodziewałaś się, że serial odniesie aż taki sukces?

- Czasem nie potrafię sobie tego uświadomić. Spotykam mnóstwo dziewczyn proszących o autografy, na koszulkach mają nadrukowaną moją twarz, logo serialu. - Zaczynam przypominać sobie chwile z fanami. Ich promienne twarze.. Ta olbrzymia radość, która im towarzyszy jest cudowna! - Nie mogę uwierzyć w to, że czasami na lotnisku oczekuje mnie dwustu fanów, a kiedy dojadę pod hotel, okazuje się, że są już tam moi fani z Santiago w Chile.

- Czy możesz nam powiedzieć jak zaczynasz przykładowy dzień?

Spoglądam na rodziców. Szybkie skinięcie głową - znak, że jest dobrze i mogę śmiało mówić dalej.

- Budzę się o siódmej rano i o ósmej mam zdjęcia na planie, w Estudios Baires Don Torcuato gdzie pracuję do czternastej, gdyż jestem tylko dzieckiem i mogę pracować przez sześć godzin dziennie. - Słyszę pewne poruszenie ze strony ojca. Spoglądam na niego jednak ten wygląda na spokojnego. Chyba nie powiedziałam niczego złego? - W szkole nie mam konkretnych lekcji, gdyż uczę się tylko dwa razy w tygodniu. - Kontynuuję. - Jest metoda nauki na odległość dla osób takich jak ja, z której korzystam i dlatego nie muszę spędzać całego czasu w Colegio Martin y Omara. Chodzę na dziesięć przedmiotów, po pięć na semestr a zadania zdaję za pomocą poczty elektronicznej. W ten weekend zaczynam kurs gitarowy, kontynuuje nagrania piosenek, a także mam zamiar spędzić czas z przyjaciółmi i rodziną, bo to jest najważniejsze. - Dlaczego zaczynam się stresować? Przecież to są normalne pytania.. Muszę pomyśleć o czymś miłym.. ale jak skoro jestem w trakcie ważnego wywiadu?

- Czy możesz nam zdradzić jakie zajdą zmiany w nowym sezonie Violetty?

- Moja postać zmienia się bardzo, względem pierwszego sezonu. Będzie silną, dojrzałą dziewczyną, zmieniającą się w kobietę. Będzie wiedziała jak radzić sobie z Ludmiłą i pozna bardzo szczególną osobę, która początkowo będzie nie w jej typie, ale po jakimś czasie przeciwieństwa zaczną się przyciągać. - Krótkie spojrzenie w kierunku taty. Pokazuje, że mam kończyć wypowiedź. Postanawiam dodać jeszcze jedno zdanie. - Będzie ponad 20 nowych piosenek, teledysków oraz udział amerykańskiej aktorki Bridgit Mendler!

- Tini... Może chcesz się czegoś napić? A może Pani coś przynieść? - Wtrąca się moja mama. Jest to dla mnie znak, że mam uważać na to co mówię.

- Ja z chęcią poproszę. To może następne pytanie.. Mówiłaś o zmianie. Jak duża ona była?

Musiałam obciąć włosy, zrobić ombre... A czy ktoś mnie pytał o zdanie? Zaczęliśmy nagrywać. Mam znów grać osobę zakochaną, jednak mam z tym problem, bo nie potrafię dogadać się z Jorge... Mogłabym powiedzieć coś takiego, ale nie mogę. Muszę powiedzieć to, czego ode mnie oczekują. Tekst który umiem już właściwie na pamięć, bo tyle razy mi go powtarzano.

- To naprawdę wielka zmiana, ciężki wstrząs, który poczują nie tylko fani w Argentynie, ale i na świecie. Ten sezon lubię najbardziej, wkładam w niego dużo od siebie. - Kończę z uśmiechem na twarzy. Szybko sięgam po buteleczkę z wodą. Dlaczego nie mogę być po prostu sobą?

- Czy w twoim życiu wydarzyło się coś co tobą wstrząsnęło?

Przed moimi oczyma pojawia się obraz chorej na raka Leili. Młoda dziewczynka, która przeszła w swoim życiu tyle trudnych chwil. Wiele wycierpiała. Nie mam pojęcia czy dałabym radę na jej miejscu. Jednak ona... Na jej twarzy widziałam radość. Była prze szczęśliwa, że pojawiłam się na jej przyjęciu urodzinowym. Bawiłam się wspaniale. Miałam nadzieję, że ją jeszcze odwiedzę, ale po tygodniu runęło w gruzach. Leila.. Jak ona mogła odejść w tak młodym wieku? Tyle jeszcze było przed nią.. Nie mogę do dziś pogodzić się z tą stratą.

- Ostatnio poznałam Leilę, fankę chorą na raka i jej marzeniem było spotkać się ze mną. Obchodziła swoje urodziny, a lekarze powiedzieli rodzicom, że ma mało czasu, a następnie znaleźli sposób aby się ze mną skontaktować. Stało się to za sprawą fundacji Wypowiedz Życzenie. - Tyle. Więcej nie powiem. Nie dam rady. W moich oczach pojawiają się słone łzy smutku.. Szybko staram się uspokoić.

- Możemy kontynuować? - Pyta Ilaria. Mrugam kilkakrotnie by powstrzymać łzy i potakuję.

- Dobrze, to przejdźmy może do czegoś... Czegoś przyjemnego. Możesz wyjść z domu by potańczyć?

Na wyjście do dyskoteki mam zakaz. Mój wizerunek musi być... Nieskazitelny. Muszę dbać o to co robię i gdzie się pokazuję. Z chęcią bym potańczyła, dobrze się zabawiła, ale nie mogę. Ogranicza mi to zarówno produkcja jak i czas. Muszę się przecież uczyć.

- Wolę robić coś z przyjaciółmi i udawać się do miejsc prywatnych. Nie można inaczej cieszyć się chwilą. Lubię chodzić na zakupy, do Starbucksa i nie pozbawiać się niczego z normalnego życia, tylko dlatego, że jestem znana. - Tak.. Przyjaciele tylko w weekendy, plan dnia wcześniej ukazany rodzicom i wyznaczonym osobą... Podczas kręcenia pierwszego sezonu byłam wolna. Wolna. Jak to pięknie brzmi. A teraz... Teraz wszystko jest inne. Zmiana, ale czy na pewno na dobre?

- A jak zarządzasz pieniędzmi?

- Moje pieniądze są nietykalne. Oszczędzam je, aby kupić mieszkanie. Miejsce do życia jest najważniejsze, a samochód mam zamiar kupić w przyszłym roku.

- Twój tata w serialu jest zaborczy i obsesyjny, taki też jest Alejandro?

Szybkie spojrzenie w kierunku ojca. Z zaciekawienia pochylił się do przodu i na jego twarzy pojawił się rumieniec.

- Nie, pozwala mi żyć. Mówi, że najgorsze, co może zrobić, to być przeciw moim wyborom. On daje mi narzędzia i rady i każe samemu podejmować decyzje. Ostatnio powiedział mi nawet, że mogę być z kim chcę, o ile tego kogoś będę kochała. - Zaczynam się śmiać. Już widzę jak mój tata z otwartymi ramionami wita jakiegoś chłopaka... Piękne, ale nie do końca realne.

- To znaczy, że kwestię chłopaków macie omówioną?

- Tak, chyba tylko ją. Zresztą, na miłość zawsze jest czas, a ja jestem chętna by się zakochać.

I to prawdziwie się zakochać. Ale czy.. Jorge. Dlaczego między nami się popsuło? Dlaczego nie potrafię powiedzieć mu, że wybaczyłam mu już dawno. Dlaczego tak jest? No przecież mi na nim zależy. Chcę byśmy byli przyjaciółmi. A na razie nawet nie potrafimy dogadać się na planie.

- Dziękuję bardzo za wywiad i mile spędzony czas. - Kobieta podaje mi rękę. Odprowadzam ją do drzwi. Gdy tylko je za nią zamykam kamień spada mi z serca. Czuję na ramieniu czyjąś dłoń.

- Było dobrze. Nie powiedziałaś w zasadzie nic niewłaściwego. - Słyszę pochwałę płynącą z ust mamy.

- Ale dlaczego nie mogłam mówić tego, co naprawdę myślę? - Odpowiadam i idę do swojego pokoju. 

19 komentarzy:

  1. Jejciu jaki super! <3
    Nie rozpisuję się,czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem!
      Tylko czemu taki króciutki? Wiem, wiem... Każdy ma własne życie, prywatne sprawy, przez co często nie ma się na coś czasu. Nawiązuje się to też do dzisiejszego rozdziału. :)
      Biedna Tini... Nie może podejmować własnych decyzji, musi uważać na wszystko co robi i mówi. Nie ma czasu na nic i choć jest młoda, to ma bardzo duży ciężar narzucony na ramiona, jakim jest odpowiedzialność. Z jednej strony, każdy podejmuje za nią decycje, a ona musi się do nich przystosowywać, z drugiej jednsk, to ona musi się pilnować, często też kłamać... Rozdział sam w sobie wspaniały (z resztą, jak zwykle :* ). Warto czekać, by przeczytać później coś tak inspirującego :)
      PS.Zapraszam na mojego bloga, którego nie dawno założyłam.

      Usuń
  3. Wystarczy, że napiszę, że jest to kolejny niesamowity rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ♥
    Niektórzy pragną sławy, jest się uwielbianym, kochanym przez tysiące ludzi, twoje zachcianki mogą być spełnione. Sława jednak ma swoje ciemne strony. Niektórzy ludzie tylko czekają, aż podwinie ci się noga, śledzą każdy Twój krok, a nieszczęście potrafią przekształcić w sensacje.
    Świetnie ukazałaś te cienie sławy ;*
    Super ;*
    Czekam na kolejny ;)

    Pozdrawiam,
    Rachel ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam pytanie co ile pojawiać się rozdział??? Bo narazie czekamy miesiące żebyś coś dodała. Rozumiem że masz szkołe itp. Ale spróbuj być aktywniejsza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam bardzo, ale ten rozdział opublikowałam 5 dni temu.
      Mam pisać szybko, byle co bez głębszego zastanowienia nad sensem? Takie rozdziały mogłabym pisać codziennie, ale wolę by były one interesujące, na dany temat i dosyć długie.
      Nie potrafię usiąść i od niechcenia napisać coś co się dobrze czyta. Potrzebna jest też wena twórcza, o którą często trudno ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Okej rozumiem. Ale na ten roździał czekaliśmy z miesiąc. Może troszeczke krócej.

      Usuń
  6. Zapraszam do mnie <3 wszystkich, którzy lubią czytać takie opowiadania.
    Rozdziały dodaję często, nawet bardzo często <3
    http://czasnazmianevioletta.blogspot.com/
    Bardzo mi zależy, zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmmm..... 10.01 a 07.03 to raczej nie trzy dzi

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana u mnie w LBA
    http://sztory-of-leonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Napisanie komentarza zajmuje chwilkę. A każdy z nich sprawia mi ogromną radość.