Myślałam, że nie będę musiała pisać tej notki, ale myliłam się. Długo nic tu nie dodawałam, bo w zasadzie nie wiedziałam co dodać. Ciągle łudziłam się, że wena znów się pojawi, że znów coś napiszę i podzielę się tym z wami. Uwielbiam pisać i wiecie o tym bardzo dobrze, ale co to za pisanie gdy nie ma się czasu na czytanie książek, obejrzenie filmu... Bo to właśnie z nich najczęściej biorą się pomysły.
Osoby obserwujące mnie na Twitterze dobrze wiedzą, że dużo się ostatnio w moim życiu zmieniło. Od grudnia znów wróciłam do jazdy konnej i teraz wiem, że to na tych pięknych zwierzętach zależy mi najbardziej. Wiem, że się teraz powtarzam, ale naprawdę uwielbiam pisać i jak coś uda mi się sklecić to wstawię to na bloga. Ale kiedy to będzie? Nie mam pojęcia. Możliwe, że przez wakacje będę miała chwilkę czasu na napisanie kolejnego rozdziału :) chociaż nie widzę już sensu tej historii - za bardzo ją przekombinowałam i nie wiem jak dopisać dalszą część. Ostatnimi czasy chodzi mi po głowie pomysł, by stworzyć bloga informacyjnego, na którym będę mogła pokazać wam jaka jestem naprawdę (świrnięta). Tylko to jest pomysł, ale muszą się znaleźć chęci.
Bardzo wam dziękuję za to, że tu wpadaliście i czytaliście tą dziwną historię. Uwielbiam was za to, bo motywowaliście mnie do pracy ♥